29 września 2013

Dodałam dla was nowy rozdział jutro szkoła będę starać się aby coś napisać ,ale w liceum nie jest łatwo dużo nauki itp.. Dobrej nocy wszystkim=***

Rozdział III''Nie jest tak łatwo''
poniedziałek...6.00
Wstalam rano do szkoły ..Elwira z Kristienem szli razem śmieli się szcześliwie ale ja nie myślałam o mamie i jej chorobie im to było obojętne.. Byłam zamknieta w sobie nałożyłam sluchawki na uszy i byłam w swoim swiecie.. na lekcjach byłam niedostępna nauczyciele kazali mi się ogarnąć..
Na przerwie podszedl do mnie Justin
-A ty co dziś taka bez życia coś jest nie tak jesteś zła zrobilem coś?-powiedział Justin
-Nie wiem sama wszystko jest nie tak mama ma guza piersi prawdopodobnie to rak ty już odsunełeś się ode mnie wolisz Stelle nie mam komu się zwierzyć ,Elwira z Kristienem cały czas spędzają razem a ja bije się z myślami
-Posłuchaj to nie tak ja jestem przy tobie a Stella nawet nie jest w moim typie nie lubie sztuczności ,zrozum ja od pewnego czasu bardzo cię lubię nawet wiele więcej ale poprostu nie chciałem byś mnie odrzuciła
-Justin mysle dużo o tobie ale nie chce niszczyć naszej przyjazni by potem było żle lepiej jak pójdę już pod klasę..-odpowiedzialam
-Ale zrozum muszę coś Ci powiedziec ..-Powedział Jus i przyciągnął mnie do siebie spoglądając mi głeboko w oczy pocalowal mnie , nie wiedziałam co zrobić ale czułam coś do niego było to silniejsze ode mnie więc odwzajemnilam jego pocałunek..
-YYY nie wiem czemu to zrobiłeś?
- Bo czuję coś do ciebie i chce być przy Tobie w każdej chwili tej dobrej a zarazem tej złej
Patrzyłam mu w oczy i słuchałam co mówił nagle podeszla Stella i oblała mnie sokiem pomarańczowym
-Co ty robisz zwariowałaś?? -powiedziałam rozwścieczona
-Upss potknełam się haha ale nic przeciez ssię nie stalo przynajmniej zdejmiesz te ochydne dresy
- przynajmniej jestem zwyklą naturalną dziewczyną a nie takim plastkiem jak ty!
Zaczeła się szarpanina biłyśmy się na środku korytarza rozdzielił nas Justin
Noi nieestety sało się wylądowałyśmy u dyrektora na dywaniku!
W domu miałam awanture mama była zła powiedziała ,że tak zachowują się ulicznice a nie pożądne dziewczyny.
Żle zrobiłam ale mam swój honor i nie pozwolę by mną gardzoną.
Wieczorem dzwonił do mnie Justin ale nie chcialam z nim gadać ta cała sytuacja była chora!!
następny dzień..
w szkole każdy się na mnie gapił jak na trędowato
-Sel jestes sławna he cala szkoła o Tobie gada-powiedział kristien
-Odwal się i Ty idż do Elwiry i nie zawracaj mi glowy -powiedziałam
Twój Romeo rozmawia z Stellą i to calkiem im wesolo ylko popatrz
myslałam ,że wybuchnę ale stalam dalej..
-Podbiegł do mnie Justin
-No hej piękna może wybierzemy się dziś do kina??
-Nie dzięki ale Stella z chęcią się zgodzi!-opowiedziałam irytującym głosem
-A ty już foch o co?? ja tylko z nią rozmawiałem!
-a to już nie pamiętasz jak wczoraj sokiem mnie oblala
-wszystko z nią wyjaśniłem
-Nie chcę z Tobą gadać mówiłeś ,że Ci się ona nie podoba ale widocznie kłamałeś..
Wróciłam do domu zastalam mame w salonie płakała podeszłam
-Mamo co się dzieje??
-Nic kochanie wszystko wporządku
-Przecież widzę
-Mam raka będę leczona wypadają mi włosy jestem nie atrakcyjna Pieter chcę wziąć ślub za dwa tygonie a jak ja umre??
-Mamo nie umrzesz nie pozwole Ci na to słyszysz?! rozplakalam się usnełyśmy z mamą na kanapie...


Najważniejsza osoba na ziemii to MATKA=*
piosenka do rozdziału 
http://www.youtube.com/watch?v=arK3cElT_2A
Nowa postać na blogu!!! oto Stella słodka zakłamana dziewczyna ,która uwodzi Justina robi na złość Selenie jest bogata w szkole uważana za najpiękniejszą a czy tak jest?? Dziewczyna myśli ,że może mieć wszystko czy Justina uwiedzie jej urok?? czytajcie!!=P
Rozdział II''A miało być tak pięknie''
 Obudził mnie telefon o 3rano była to Elwira.
-Błagam Selena pomóż mi przyjedż ! moja mama szpital nie dam rady sama!-Krzyczała przez telefon głosem przerażenia
-Spokojnie co się stało?-zapytałam
-Mój ojciec zrobił awanturę w domu chciał pieniędzy mama krzyczała rozpętała się kłótnia nie było mnie w domu jak bym była to nie stało by się!!!
-Ale co by się nie stało?!-zapytałam przestraszona
-nie zrzucił by jej ze schodów i nie była by teraz w szpitalu! pomóż mi!
Poszłam do pokoju mamy i Pitera opowiedziałam o wszystkim co się stało u Elwiry i Pieter zawiózł mnie do niej o 5 rano.
Dojechałam do szpitala wbiegłam roztrzęsiona tam na korytarzu siedziała zapłakana Elwira.PodbiegLam.
-Jestem przy Tobie będzię dobrze ślyszysz?!
-Dziękuje , że przyjechałaś.To moja wina mama krwotok wewnętrzny teraz ją operują !Jak ją stracę co wtedy ona jest weszystkim nie potrafię bez niej zyć!
pierwszy raz niewiedziałam co powiedzieć płakałam razem z nią..
po czterech godzinach...
Wyszli lekarze która z Was to córka pani Dolaris
-Ja !Co z mamą jak operacja?-krzyknęła rozpłakana Elwira.
-Przykro mi straciliśmy ją utraciła zbyt dużo krwi nic nie mogliśmy zrobić..
Elwira upadła..Zemlała długo zbiera się po śmierci mamy..
Mineło poł roku..
Uczeszczam na taniec hip hop wraz z Justinem wkręciłam w to także Elwire wszystko zaczeło się układać. Elwira mieszka ze mną i moją przybraną rodzinką..Jest świetnie mam lepszy Kontakt z Kristienem gdyż mamy wspólne pasje taniec.Zaczeła się już szkoła cale przerwy spędzam z moją Ekipą Elwirką Kristienem i oczywiście Justinem.Coś dzieje się ze mną przez jakiś czas czy ja się zakochałam?? niewiem strasznie podoba mi się Justin ale niewiem czy to uczucie takie braterskie czy może coś więcej??
Sobota 9.00
Drrrrryn Drrrryn!!!!
-Seluś wyłącz ten budzik dziś sobota-powiedziała Elwira..
-wstawać dziewczyny śniadanie..
-Już mamuś schodzimy-powiedziała Sel
na godzine 14 byłam umówiona z Justinem żeby poćwiczyć nowe kroki=)Od paru dni przyglądam się Kristienowi i Elwirze czy oni ze sobą flirtują??? Będę musiała pogadać z moją Elwirką.
o równej 14 czekalam w umówionym miejscu na Justina założyłam nowe dresy żeby mu się spodobać..Gdy go zauważyłam szedł z jakoś dziewczyną i byli dziwnie rozradowani przeżyłam szok gdy ona pocalowala go w policzek!
-Hej to jest Stella
spojrzałam przerażonym wzrokiem
-Moja przyjaciółka -powiedział Justin
zatkalo mnie ,przecież to ja bylam jego przyjaciólką!
caly dzień ćwiczeń był okropny Stella widziala ,Ze Justin mi się podoba i cały czas go podrywala myślalam ,że wybuchne!
Wróciłam do domu wściekła!
Leżałam cały wieczor na łóżku czemu ja o nim myśle?? ja go nie kocham! oszukiwałam samą siebie..Kocham ale on mnie raczej nie nie powiem mu nigdy o tym wszystkie swe myśli pisałam w pamiętniku którego nikt nigdy nie widział..
-Selka a ty co taka smutna po ciemku leżysz?-zapytala mnie Elwira
-wszystko jest w porzadku tylko mam zły dzień
-przecez widze ze cos jest nie tak chodzi o Justina??
-Przepraszam nie mam ochoty rozmawiać nie gniewaj sie jutro wszystko Ci wyjaśnie
-oki ale teraz choc na dół bo twoja mama ma coś ważnego nm do powiedzenia
-dzeci usiądzcie byłam dziś na badaniach i wykryto u mnie mało guzka w piersi ędę musiała być operowana
-Czy to rak??-zapytałam
-niewiadomo jeszcze lekarze nie wiedza na kolejne badania musze jechac
pobiegłam do pokoju i się rozpłakałam mama jest chora Justin ma jakoś sztuczną lale która go podrywa wszystko zaczyna mi sie rozsypywać!
co ja mam zrobić??
bęe blisko mamy a Justinowi pokaże ,że jestem atrakcyjną dziewczyną i ,że nie musze być sztuczna by mu zaimponować tak jak plastikowa lala Stella..Ciekawe?? zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów będzie naprawdę ciekawie=)



http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=0SEg695ce3k
Proszę o wasze opinie czy blog się podoba może macie jakieś pomysły??
Rozdział I
''Oto ja i moja nowa rodzinka"
 Główna bohaterką książki jest Selena Casperini szesnastoletnia meksykanka ,która wraz ze swoją rodziną wyprowadza się do USA ..
Ostatni dzień w moim rodzinnym mieście. Nadszedł najgorszy dzień pożegnania z najbliższymi mi osobami moją przyjaciółką Elwirą i innymi za ,którymi będę niezmiernie tęsknić..Już wszystko jest spakowane wyjeżdżamy jutro z samego rana będziemy teraz mieszkać Los Angeles ,ponieważ moja mama wychowuje mnie i moją siostrę Sarę samotnie ,a tam mieszka jej obecny partner Peter .Jego żona nie zyje 5 lat zgineła w wypadku .Wychowuje samotnie syna ,którego wprost nienawidzę Kristena .Mam żal do mamy ze chcę się stąd wyprowadzić tu byłyśmy szczęśliwe to nasze rodzinne miasto .
Siedziałam w pokoju patrząc na wszystkie kartony ,oglądając ściany, wspominając wszystkie chwile w tym domu. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi zeszłam na dół to była Elwira.
-Hej moja kochana-powiedziała Elwira i ze smutkiem w oczach przytuliła mnie na przywitanie.
Ja nie mówiąć nic przytuliłam ją mocno z żalem w sercu ,że muszę ją zostawić i wyjechać.
Siedziałyśmy na tarasie nic nie mówiąc nie wiedziałyśmy co robić, nagle Elwira powiedziała
-Ale nie zapomnisz o mnie będziesz pisała listy wysyłała zdjęcia i odwiedzisz mnie w wakacje i ferie?
-Oczywiście ,że tak codziennie będę pisać .Takiej przyjaciółki jak Ty nikt nie zastopi.
Uśmiechnełyśmy się do siebie poszłam się pożegnać z przyjaciółmi. Wieczorem wróciłam do domu.
-Selena kolacja na stole czekałyśmy na Ciebie umyj ręce i siadaj do stołu.-powiedziała mama.
Nie miałam ochoty na jedzenie ale zjadam ,by nie zrobić przykrości mamie, gdyż napracowała się przy kolacji abyśmy dobrze ją zapamietali w tym domu.
Już ranek, obudził mnie budzik o równej 6.00 .Wziełam prysznic, ubrałam się wygodnie ,splotłam włosy w warkocz i zeszłam na dół.Mama ładowała już kartony do samochodu moja 7 letnia siostrzyczka siedziała w koncie smutna przytulała się do misia. Krzyknełam
-Mamuś pomóc Ci?
-Tak kochanie weż te kartony i zanieś do samochodu ,ja pójdę umyć ręcę.
Już o godzinie 8 wyruszałyśmy ,ja i moja siostrzyczka miałyśmy łzy w oczach .
-Moje kochane tam tez znajdziecie przyjaciół ,wszystko się ułoży Pieter kocha was jak własne córki ,a Kriesten, Selenka pomoże Ci się zaklimatyzować w tamtejszej szkole.
-Mi było dobrze tu nie chcę zaczynać wszystkiego od nowa-rozpłakałam się.
-Selenko moja kochana córciu będzie dobrze wszystko się ułoży jeszcze ,kiedyś mi podziękujesz.
Nic już nie mówiłam założyłam słuchawki na uszy i słuchałam mojej uluubionej piosenki Grubsona ''Na szczycie”.Jechałyśmy 10 godzin ,na miejscu byłyśmy po godzinie 18.Tam czekal na nas Pieter i Kriesten dom był piękny i bardzo duży.
Wysiadłyśmy z auta podałam ręke Pieterowi i podszedł do mnie Kriesten
-No witaj mi to już ręki nie podasz?
Tobie pfff.. Oszczedż sobie tej ironii oboje dobrze wiemy ,że się nie lubimy i nie mam zamiaru udawać „rodzinki idealnej”
-Selena spokojnie nasi rodzice się kochają a my będziemy rodzeństwem.
Już nic nie odpowiedziałam ,weszłam do środka, dom był jak z bajki ,mój pokój był wprost przepiękny.
Na środku stało duże łóżko z baldachimem ,własne biurko ,garderoba noi najwazniejsze własna łazienka!
Byłam ogromnie szcześliwa.Odrazu sięgnełam po telefon i zadzwoniłam do Elwiry.
-Witaj słonko ja już jestem na miejscu nie uwierzysz jak tu pięknie mam własną łazienkę i garderobę hurra!
-Cieszę się razem z Tobą-odpowiedziała Elwira smutnym głosem.
Wiedziałam ,że musi byc coś nietak.
-Coś się stało Elwira ?!
-Tak stało się mój ojciec wyszedł z więzienia i przyszedł dziś do nas ,zrobił awnture i powiedział ,że nie podaruje nam tego ,że zamknełyśmy go do puszki.Boję się bo on jest zdolny do wszystkiego!
-Uspokój się posłuchaj jedzcie z mamą do babci na wieś tam wam nic nie grozi.
-Selena ja się boję pamiętasz za co tam trafił? znęcał się nad nami ,pił i bił nas.Nie chcę by stało się to samo.
-On ma zakaz zbliżania się do was i co nie strach mu policji i tego ,że znów może tam trafić?!
-Taki świr niczego się nie boi.-Elwira rozpłakała się do słuchawki.
-Nie płacz nie okazuj słabości! Musisz być silna pomóc mamie!
-Dobra Sel ja idę po mamę do pracy jak by się coś działo od razu powiadomię Cię papa .
-Pa trzymaj się tam .-Będę myślą i sercem przy Tobie.
-Dzięki za wsparcie do usłyszenia.
I tak Elwira się rozłączyła martwiłam się o nią bo pamiętam ile razy przychodziła do szkoły cała w siniakach ,lub spała u mnie bo bała się ojca.Jej mama też była przez niego bita i poniżana. Pamiętaj to wszystko jak dziś dlatego muszę jej jakoś pomóc.
Była już godzina 23 dawno po kolacji ,poszłam się wykąpać . Byłam zmęczona podróżą wiec nie wiem nawet kiedy usnełam.
Słodko spałam a tu nagle ktoś mnie trzącha
-Hallo panienko 7.00 kąpiel i schodź na śniadanie.
Otworzyłam oczy rozciągnełam się ,to była gosposia. Zdziwiłam się ,że oni mają nawet własną słóżącą nas nigdy nie byłoby na to stać.Wstałam wykąpałam się w wannie z masażem cudowna sprawa.Zajżałam do mojej garderoby bylo tam wszystko nowe szał nowe ubrania jejku kocham to!
Po ogarnięciu się zeszłam na dół wszyscy już siedzieli.
-Przyłącz się do nas -powiedział Pieter usiadłam a Kriesten zaczął się głośno śmiać.
-Selenko a co to dwie inne skarpeteczki.
Zawstydziłam się.
-A Ciebie chyba prąd kopnął bo nie dość ,że włosy dęba Ci ustały to widać skąd ta głupota w Twojej głowie!
-Dzieci! Cisza!Ja i Pieter bierzemy slub za dwa tygodnie wy będziecie rodzeństwem! mamy być szczęśliwą rodziną a nie przygryzać sobie nawzajem!
Zamilkła cisza. Odeszłam od stołu i wyszłam na dwór.Uwielbiałam muzykę hip hop i zawsze pragnełam w tym stylu tańczyć .W domu tańczyłam gdy nikt nie patrzył.Poszłam na boisko gdzie zauważyłam grupę tańczącą hip hop przy muzyce Emiinema podeszłam bliżej i oglądałam. nagle ktoś krzyknął.
-Halo Ty tam to kto? co się tak przyglądasz?
Zdębiałam i krzyknełam
- lubie to co robicie!
Chłopak podbiegł do mnie .
-Cześć jestem Justin słyszę po twoim akcencie ,że raczej jesteś nie stąd.
-Z meksyku.
-Lubisz hip hop?
-Uwielbiam tańcze amatorską tylko dla siebie to przyjdź jutro tam masz tu kartke z adresem. Teraz musze lecieć do zobaczenia.
Ten chłopak był fajny jutro tam wpadnę -pomyślałam.I następnego dnia czekałam w umówionym miejscu nagle ogarnął mnie stres pomyślałam ,.przecież ja wogóle go nie znam może mi coś grozić .. Nagle usłyszałam ...
-Hej Selena tutaj !-to był Justin zamarłam co robić?-pomyślałam.
Podeszłam..
-No cześć-powiedziałam z niepewnością.
-To w takim raziechodzmy poznać twoją nową ekipe taneczną.
-Nie jestem pewna czy chcę,czy wogóle się nadaje?powiedziałam z myślą by jakoś go odwieżś od planu pujścia gdziekolwiek z nim..
Odwazyłam się i poszłam. tTam było dużo znanych mi twarzy i wśró nich ujrzałam twarz Krstiena.
-O nie!!-powiedziałam głośno
-Co się dzieje nie podoba się -powiedział Justin
-Nie skądże jest fajnie tylko tu tańczy mój przyszły przyrodni brat ,którego wprost nieznoszę!
-E tam posłuchaj pszyszłaś tu dla siebie by móc robić to co kochasz!tak?
-No jasne dzięki-odpowiedziałam
To nasza nowa kumpela w ekipie chaois!
Każdy obejrzał mnie od góry do dołu czułam się nieswoją.
-hahaha-ktoś zaczął śmiać się bardzo głośno to był śmiech Kristiena.
-Ona meksykaneczka i hip hop zaraz się posikam ze śmiechu!
-Tak mam Ci udowodnić!--dziewczyna zatańczyła koparki im opadły..
-Tak tańcze!co z tego ,że jestem meksykanką..wybiegłam ze łzami w oczach.
-Sel zaczekaj!-to był Justin
-Daj mi spokój !
-Nie przejmuj się nim jesteś świetna pokazałaś nam ,że nie jesteś amatorem jesteś utalentowana..Proszę Cię przemyśl to i jak poczujesz się na siłach wpadnij do nas jutro nikt nie będzie się śmiał dopilnuje tego.
-okey przemyśle to i jak coś to wpadnę.-odpowiedziałam

Sara siostra Seleny kocha swoją mame i siostre..lecz nie chce aby mama miała nowego męża bo boi się ,że niebędzie miała już dla niej czasu..